Rozsądne podejście do Zielonego Ładu i utworzenie pojęcia rolnika aktywnego. To tylko dwa, z całej gamy pomysłów Polskiego Stronnictwa Ludowego na nową kadencję w Sejmie. O nich, a także wielu innych  rozmawiamy z Adamem Nowakiem, kandydatem do Sejmy z list PSL.

Farmer: Za chwileczkę są wybory, coraz głośniej słyszymy o kolejnych punktach waszych programów wyborczych. Co dla was, jako PSL -u, jest najistotniejszym elementem w polityce rolnej?

Adam Nowak: Podstawowym elementem w polityce rolnej, który chcemy wprowadzić, który wprowadzimy będąc u władzy, to jest przywrócenie godności i wartości pracy rolnika. Ostatnie lata pokazują, że nasza praca rolnicza została przez polityków sprowadzona tylko do oczekiwania, żądania dopłat, dofinansowań. Tak jakby rządzący zapomnieli, że głównym źródłem dochodów rolników jest ciężka, uczciwa praca i przychody pochodzące ze sprzedaży płodów rolnych, produkcji roślinnej,  produkcji zwierzęcej czy działów specjalnych. To jest podstawowa sprawa, musimy przywrócić prestiż i godność pracy rolnika.
Co jesteście stanie zaproponować swoim wyborcom z rozwiązań systemowych?

Dzisiaj palącym problemem jest kwestia zbóż, kwestia rynku zbóż, tej niestabilności, zalewania naszego rynku, nie tylko zbożowego, produktami z Ukrainy. Po pierwsze przywrócenie rzetelnej, pełnej kontroli na granicach. To jest kwestia ważna nie tylko dla rolników, ale też dla konsumentów, żeby żywność, która wchodzi na polski, europejski rynek, była odpowiednio przebadana i dawała rękojmie wysokiej jakości. Po drugie to jest kwestia wspierania wymiany pokoleń na wsi. Tu jesteśmy za tym, żeby zdecydowanie, nie tylko poprzez większą kwotę jednostkową, ale również poprzez budżet na całe zadanie, zwiększyć wsparcie na premie dla młodych rolników. Przy dzisiejszej niestabilności, dzisiejszych wahaniach i też przy tym, kiedy mamy wprost mówiąc straty na wielu działach rolnictwa, nie ma mowy o tym, żeby młodzi rolnicy byli chętni do przejmowania gospodarstw, więc ta premia powinna być na wyższym poziomie. Mówimy o poziomie maksymalnym dopuszczalnym przez Unię, tj. 100 tysięcy euro czyli około 430 000 €, ale już ten poziom 350 000 złotych byłby optymalny.

Trzeci element, to przesunięcie środków i maksymalne zwiększenie z budżetu krajowego drugiego filara Wspólnej Polityki Rolnej. To był jeden z postulatów, na który zwracaliśmy uwagę podczas tego okrągłego stołu, 29 marca bieżącego roku, i on nie został przez rząd spełniony mimo, że pan premier Kowalczyk, ówczesny minister rolnictwa się do tego zobowiązał. Dałoby to impuls do inwestowania dla gospodarstw towarowych, dla tych, którzy chcą się rozwijać, którzy chcą unowocześniać park maszynowy. Ta drożyzna dotyka również rolników. Widzimy jak zdrożały maszyny, jak zdrożały środki produkcji, więc zaraz odbije się to i na gospodarce, bo nie będzie ruchów w zakresie maszyn, w zakresie nowych technologii w rolnictwie, ale też nie będzie modernizacji naszych gospodarstw, bo będzie ona nieosiągalna. Jak mamy mówić o rolnictwie 4.0, o nowych innowacyjnych technikach, kiedy w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, w ramach drugiego filaru, w ramach Krajowego Planu Strategicznego, nie ma odpowiedniej puli, odpowiednich środków , żeby te zadania wprowadzać.

Więc to są nasze trzy priorytety nie tylko dla rolników, ale też dla konsumentów: zdrowa dostępna żywność,  po drugie wymiana pokoleń w rolnictwie i trzy, uwolnienie środków na inwestycje.

Państwo musi zadbać o młodych ludzi ze wsi

Co dla Pana jest priorytetem? Co by Pan najpierw chciał zmienić?

Dla mnie, jako dla osoby która startuje w wyborach po raz drugi, ale nie jest parlamentarzystą, priorytetem jest przede wszystkim reprezentowanie spraw polskiej wsi i młodych ludzi z obszarów wiejskich. Sam jestem młodą osobą, która na co dzień łączy tą aktywność w organizacjach pozarządowych na szczeblu centralnym z własnym gospodarstwem rolnym, z działalnością w ochotniczej straży pożarnej, w Związku Młodzieży Wiejskiej i chciałbym, żeby państwo polskie zadbało o tych młodych, ambitnych ludzi z polskiej wsi, żeby dać im możliwość pozostania i funkcjonowania na wsi. Żeby zahamować ten przepływ młodych ludzi do miast, a jest to możliwe przecież.

Mówimy o premii dla młodego rolnika, ale równie dobrze można wprowadzić premię dla młodego przedsiębiorcy, który działalność otworzy na wsi. Mamy dofinansowania dla kół gospodyń wiejskich, czy różne formy wsparcia dla ochotniczych straży pożarnych. Czemu takich form wsparcia i programów nie ma dla lokalnych organizacji pozarządowych, organizacji rolniczych, czy nawet mówiąc wprost Związku Młodzieży Wiejskiej, czy innych organizacji, które zrzeszają rolników i młodych ludzi na obszarach wiejskich.

Następny element to edukacja. Potrzebne jest dalsze wsparcie dla uczniów szkół rolniczych, techników rolniczych, być może też poszerzenie tej bazy zespołów szkół rolniczych w ramach sieci podległej ministrowi rolnictwa, oczywiście wraz ze zwiększeniem budżetu.

W pełni popieram jeden z naszych punktów programowych: akademik za złotówkę,  ludowego bo to jest szansa dla dzieci z rodzin rolniczych, z obszarów wiejskich, żeby móc dziennie studiować, żeby móc funkcjonować w mieście. Dla wielu osób może to być decydujące w sprawie podjęcia decyzji o pójściu na studia, więc to jest ten element edukacyjny.

Idąc dalej należy zadbać o rozwój przedsiębiorczości na wsi, bo dziś wielu rolników można powiedzieć, że jest już swego rodzaju przedsiębiorcami, musi stosować się do szczegółowych zasad kalkulacji, rachunku ekonomicznego, prowadzi się rachunkowość, więc różni się to od przedsiębiorstw tylko jedną rzeczą – ryzykiem. Ryzyko w rolnictwie jest nieporównywalnie wyższe, a wszystkie pozostałe składowe są niezmienne.

Kolejny element to dostępność do służby zdrowia na wsi. Zwróćmy uwagę, że dostępność do usług zdrowotnych jest dużo gorsza, bo nie ma tak wielu niepublicznych placówek, niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej jak jest to w różnych miastach. No nie znam rolników, którzy od swojego pracodawcy, nie wiem kto by nim był, dostają pakiety medyczne. Jest bariera w dostępie do służby zdrowia.

Kolejny element, na który chciałbym zwrócić uwagę to zwiększenie świadczenia z 500 do nawet 1000 plus pod warunkiem, że rodzic pracuje. Błędnie zakłada się tutaj, że wykluczyłoby to z systemu rolników.  Jeśli ktoś płaci KRUS, jest rolnikiem, domownikiem, to znaczy, ze on pracuje i świadczenie by się należało. Takie rozwiązanie uszczelniłoby system jeśli chodzi o nie do końca legalnych świadczeniobiorców, na przykład z innych krajów.

Bardzo ważny element, na który chciałbym tutaj zwrócić uwagę to jest ta budowa społeczeństwa obywatelskiego. Wspomniałem o organizacjach młodzieżowych, organizacjach rolniczych, ale też jako strażak ochotnik, wiceprezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych zwracamy uwagę na potrzebę szerszego i uczciwego wsparcia całego sektora pozarządowego w Polsce. W tym gronie jest też wielu rolników, wielu członków rodzin rolniczych, bo te organizacje wykonują zadania publiczne. Mówiąc wprost państwo dzięki tej aktywności oszczędza i tu potrzeba uczciwego, rzetelnego podziału środków, a nie tylko błagalnego, że jak się do posła pójdzie z hołdami jakimiś, na kolanach albo nie wiem z jakimiś podarunkami to wtedy dofinansowanie dostaniesz. Jak nie pójdziesz, nie będziesz błagał to nie dostaniesz. Taka sytuacja jest niedopuszczalna i z pewnością będziemy chcieli przywrócić normalność.

Młodych ludzi cechuje taka bardzo duża odwaga, by nie powiedzieć brawura. Bardzo odważnie wypowiadacie się także w Parlamencie Europejskim, w Brukseli. Co zmienilibyście na tej linii?

Mogę się tutaj podzielić swoim doświadczeniem z dwóch lat wiceprezydentury w Radzie Młodych Rolników Unii Europejskiej. To nauczyło mnie przede wszystkim tej umiejętności osiągania kompromisu i dialogu. W Unii Europejskiej jest taka zasada, że jak chcesz się na jedną rzecz nie zgodzić to w trzech innych szukasz kompromisu, popierasz inne kraje i ta umiejętność na przykład jest szczególnie ważna dziś, w tych negocjacjach, rozmowach na temat rynku ukraińskiego i unormowania tych relacji. Mam wrażenie, że polski rząd i przedstawiciele poszczególnych ministerstw jadąc do Brukseli uważają, że im się tam wszystko należy, bo przyjeżdżają tutaj ministrowie z Polski. Tak, należy się, jak wynegocjują i zbudują większość z innymi krajami unijnymi, to jest podstawowy element, taka doskonała szkoła Wspólnej Polityki Rolnej na szczeblu unijnym, na tym szczeblu Komisji Europejskiej, na szczeblu komisji rolnictwa i rozwoju wsi Parlamentu Europejskiego, ale też dostrzegania różnych potrzeb z różnych krajów. Dzisiaj, w kontekście unormowania rynku jest  to bardzo ważne.

Po drugie, to jest też ta aktywność na arenie krajowej. Nie boimy się na poziomie czy to komitetów monitorujących, czy innych organów rządowych zwracać uwagi na te problemy i wyzwania, przed którymi stoi polska wieś. No nie możemy wszyscy mówić, że jest super, że jest świetnie, kiedy tak nie jest. I tu, jako Związek Młodzieży Wiejskiej, mamy takie przesłanie, które towarzyszy organizacji od lat, od reaktywacji 43 lata temu – „Ojczyźnie, wsi, sobie”. Po pierwsze, działamy na rzecz naszego kraju i dziś robimy to i wymiarze tym ogólnopolskim, ale też w wymiarze europejskim. Dbamy o swoje lokalne społeczności, o swoje wioski, o dobre relacje z sąsiadami, o dobre relacje w ramach społeczności lokalnych, ale też jesteśmy gospodarni i dbamy o swój majątek, bo to też po tym się poznaje gospodarza, że potrafi zadbać o swojego gospodarstwo.

Nie obarczajmy kosztami zmian klimatu tylko rolników

Temat, którego nie można pominąć – Zielony Ład. Jaki ma pomysł na to, żeby polska wieś nie zginęła pod naporem tej zielonej góry lodowej ma PSL?

Po pierwsze w ramach Europejskiej Partii Ludowej, do której należy Polskie Stronnictwo Ludowe które jest częścią, walczymy o to, żeby to środowisko rolnicze miało decydujący głos, czyli żeby nie obarczać tymi zmianami klimatu, które są niewątpliwe, tylko rolników.  Nie przeszkadza nikomu emisja z samochodów, nie przeszkadza emisja przemysłowa, a chce się tymi kosztami obarczyć tylko rolników. My zawsze powtarzamy jedną rzecz, że dobry świadomy rolnik te zasady, które pozwalają na poszanowanie środowiska doskonale zna. On to robi, on to realizuje i tutaj nie ma z tym żadnego problemu.

Wracając do kwestii Wspólnej Polityki Rolnej zależy nam na premiowaniu aktywnego rolnika, tego, który faktycznie w gospodarstwie pracuje, ponosi koszty tej produkcji, czerpie z tej produkcji przychody i zyski, czyli faktycznie gospodaruje, a nie tylko jest właścicielem ziemi. Na to trzeba zwracać uwagę, bo dziś, przy tych systemach dofinansowań, mamy takie kuriozum, że ci gospodarze, rolnicy towarowi, mają problem z uzyskaniem dofinansowań, bo okazuje się że większość ziemi jest dzierżawach na gębę i jest we własności osób, które według jednej definicji są rolnikami, a faktycznie tymi rolnikami nie są.

I tu, znów wracając do Zielonego Ładu, rolnik wie jak dbać o swoją ziemię. Uważamy, że interes ekonomiczny gospodarzy jest dla nich największą motywacją, żeby stosować się do tych podstawowych zasad środowiskowych.

W rządzie potrzebny jest ktoś taki, jak Polskie Stronnictwo Ludowe, kto będzie dbał o interes polskiej wsi, kto będzie dbał o to, żeby te szalone pomysły, często wykraczające poza w ogóle jakiekolwiek ramy i zdrowy rozsądek w zakresie ekologii, polityki klimatycznej, nie weszły w życie. Jesteśmy też gwarantem tych tradycyjnych gospodarstw opartych na wielopokoleniowości, jednocześnie nie blokując gospodarstw towarowych, niech blokując tych, którzy z jednej strony gwarantują duże nadwyżki w polskim handlu międzynarodowym, gwarantują powtarzalność partii, ale przede wszystkim gwarantują bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju. Zielony Ład niestety zagraża temu bezpieczeństwo żywnościowemu Europy, dlatego stoimy za tym żeby zmiany klimatyczne popierać, ale w sposób roztropny i rozsądny, a nie taki, który niszczy europejskie rolnictwo.

Dziękuję za rozmowę.

Monika Chlebosz
Opublikowano: 06-10-2023, 17:25 | Aktualizacja: 06-10-2023, 19:53

źródło: https://www.farmer.pl/fakty/adam-nowak-z-psl-nie-obarczajmy-kosztami-zmian-klimatu-tylko-rolnikow,136891.html

Privacy Preference Center